Sunday, April 6, 2014

Breathing / oddech

Hi,
today's post is going to be mainly in polish as I'm going to write about very special polish family.
---------------
Dziś, wyjątkowo po polsku, bo i post wyjątkowy.
O chorym na mukowiscydozę Arturku i jego rodzince dowiedziałam się przypadkiem, szukając czegoś w Internecie. W trakcie moich poszukiwań trafiłam na stronę z odwołaniem do bloga Gabrysi, mamy Arturka. Już po przeczytaniu jednego posta wiedziałam, że chce coś dla Arturka zrobić. A posty dość szybko przeczytałam wszystkie, z każdym utwierdzając się w postanowieniu działania.
Oczywiście choroby zabrać nie mogę, choć bardzo bym chciała. Ale pomóc już jak najbardziej mogę. Właściwie każdy może.
 By pomóc rodzinie Arturka organizowane są świąteczne jarmarki (na Wielkanoc, Boże Narodzenie), na których sprzedawane jest rękodzieło. A ja przecież robię kartki! Dla mnie to żaden problem (a nawet przyjemność) zrobić parę dodatkowych. I jeszcze może to komuś pomóc.
Oczywiście z moim zimowym projektem się spóźniłam. Ale Gabrysia mi wybaczyła. I na wiosnę byłam już o czasie :)
Taka przesyłka dotarła do Jaworzna i dzięki jarmarkowi choć troszkę wspomoże budżet rodzinki.


I na koniec jeszcze jedno zdjęcie, które dostałam od Gabrysi. Na zdjęciu Patrycja - dzielna starsza siostra Arturka, a w jej rączkach ozdobiony przeze mnie notesik. Nie pamiętam kiedy czułam się tak wzruszona jak w dniu, gdy dostałam to zdjęcie.


Moim małym postanowieniem jest aby za każdym razem, gdy coś wysyłam dla Arturka, jakiś drobiazg dostała też Pati - wyobrażam sobie jak bardzo musi być dzielna dla swojego Braciszka.


Jeśli wy też coś tworzycie, proszę, pomóżcie Arturkowi.
Więcej informacji na blogu Gabrysi lub facebook'u.

--------------------------

Now,
for the cards themselves - I used the digital stamps from C.C.Designs. I've colored them with Koh-i-Noor color-pencils and blended the colors with mineral spirit. For this card set I wanted to keep the layers to minimum so I went with selective embossing. As a final touch I've added some tiny rhinestones.


elleth

1 comments:

Anonymous said...

Gabrysia dodała na fb zdjęcie Patusi z notesikiem i tak trafiłam na Pani bloga :) Jestem jednym z wolontariuszy wspierających walkę z chorobą Arturka. Chciałabym tylko napisać, że chylę czoła przed Pani zdolnościami (bo są ona doprawdy imponujące!) oraz przed wielkim sercem i dobrocią! Życzę samych sukcesów! Pozdrawiam serdecznie, Ania.

Post a Comment

 
;